Do kryptowalut mamy skrajne podejście – od początku powstania bitcoina, czyli pierwszej kryptowaluty, część społeczeństwa szybko się na niej wzbogaciła, inni szybko stracili swoją inwestycję. Funkcjonowanie waluty wirtualnej nie dla wszystkich jest zrozumiałe. Większość państw jej nie uznaje, mimo to funkcjonuje już w krajach UE oraz Ameryce Północnej.
Czy bywają bezpieczne giełdy kryptowalut?
Giełdy kryptowalut już funkcjonują. Niedawne wydarzenia w Polsce pokazały, że inwestowanie w kryptowaluty może być jednak niezwykle ryzykowne. Bitmarket, najstarsza (funkcjonująca od 2014 roku) giełda kryptowalutowa w Polsce ogłosiła upadłość. Uzasadnienie: „z uwagi na brak możliwości regulowania zobowiązań przez operatora giełdy”. Operatorem była brytyjska spółka Kvadratco Services Limited.
Upadek pociągnął w dół około 2,3 tys. bitcoinów co stanowi równowartość około 113 mln złotych. Inwestorzy składają grupowy wniosek do prokuratury, ale ich szanse na odzyskanie zainwestowanych środków są znikome.
Zdaniem kilku użytkowników, czerwona lampka powinna była się już zaświecić w momencie gdy Bitmarket zaczął przetrzymywać przelewy o równowartości 100 tys. złotych dłużej niż 20 dni. Również w pewnym momencie cena aktywów na Bitmarkecie okazała się sporo wyższa niż na pozostałych giełdach.
To nie jedyna giełda kryptowalut, która ogłosiła upadłość. Innym, podobnym przykładem może być Bitcurex. Ilu inwestorom po takich upadkach może teraz uwierzyć w marketingowe zachęty innych giełd kryptowalutowych? Przykładem reklamowania siebie jako giełdy wiarygodnej jest na przykład BitBay, która między innymi powołuje się na różne nagrody, chociażby Polskiego Kongresu Przedsiębiorczości.
Czy zatem inwestować w kryptowaluty?
Na to pytanie łatwo nie odpowiemy. Jednak nic nie wskazuje na to, że kryptowaluty są zjawiskiem chwilowym. Niewykluczone, że w przyszłości rynki finansowe zdominuje właśnie ten rodzaj aktywa. Trzeba przy tym zdecydowanie podkreślić, że najmniej ryzykownym sposobem lokowania pieniędzy jest inwestycja w ziemię). Nadal jednak pokutuje tu brak wyrazistych regulacji prawnych, a także brak rygorystycznych zasad stosowanych przez społeczność inwestorów. Chodzi chociażby o opracowanie metod oceny giełd i stopnia ryzyka. Stanowi to olbżymie pole do popisu dla ekonomistów, zajmujących się teorią rynków finansowych.
Sytuacja z giełdami kryptowalut przypomina trochę polski rynek pozabankowych firm pożyczkowych przed 2016 rokiem. Po wprowadzeniu konkretnej ustawy (w tym nadzoru finansowego) na rynku zostały firmy bardziej wiarygodne, których istnienie uwarunkowane zostało prawnie między konkretną dolną barierą kapitału początkowego.